sobota, 18 maja 2013

XIX.- #była

'ADDICTED TO YOU'



XIX


Co ten Styles sobie myślał, że gdzie pójdziemy ? To wszystko jest dziwne, niby łatwe, a jednak skomplikowane. Pewne jest, że i ja i on zachowujemy się dziwnie. Harry wręcz bardzo dziwnie.

DZIWNE DZIWNE DZIWNE DZIWNE DZIWNE DZIWNE 

Large


Nikt nie miał konkretnych planów co do ogniska. Jedni chcą się napić, a inni chcą po prostu spędzić czas w miłym towarzystwie i pogadać. W zasadzie nie wiedzieliśmy nawet czy można rozpalać ognisko na plaży przy hotelu... ale Louis wycedził z tekstem, że bierze całą odpowiedzialność na siebie, bo jest najstarszy. Po jego zachowaniu tego nie widać.... Niektóre jego spontany są za bardzo spontaniczne !
Tumblr_mkutvlpsae1qe9tlzo1_500_large

A I JESZCZE OCHRONIARZE. Niby każdy z nas ich polubił ale jednak nikt nie chce żeby towarzyszyli nam tego wieczoru na plaży. Według Nialla powinniśmy powiedzieć im prawdę to zrozumieją, że nie chcemy by też byli na ognisku. Zrozumieją, że ich nie chcemy ? Wątpię, będzie foch forever z przytupem, zakaz wychodzenia i telefon do menadżera. ODPADA. Innym pomysłem było po prostu nie mówienie im niczego o naszym wieczorno-nocnym wypadzie. Pomyślą, że grzecznie odpoczywamy. Na pewno oni sami chcą odpocząć, bo jednak nie są w tym wieku co my i całodzienne szaleństwo na basenie za dobrze im nie posłużyło. Jednak zdecydowaliśmy, że decyzja należy do Nialla, Lou i Harrego bo to ich ochroniarze. Lou, który zawsze ma gadane poszedł, oznajmić Edowi i dwóm innym ochroniarzom, że wybieramy się na plaże. Nie wiem jakich argumentów użył ale podziałały. Zgodzili się nas nie pilnować. Ale Lou miał do nich zadzwonić kilka razy i potwierdzić czy wszystko ok. Pewnie chcecie wiedzieć czy ludzie w hotelu rozpoznawali 3/5 członków 1D ? Nie bardzo. Pewni z racji tego, że nie ma jeszcze wakacji, więc większość directioners chodzi do szkoły. Więc większość hotelowych gości to pary bez dzieci lub z malutkimi dziećmi lub też emeryci. Podobno problem zacznie się gdy pojedziemy zwiedzić miasto, bo wtedy to już nie unikniemy nastolatek.
Kiedy sprawa z ochroną była już załatwiona, rozdzieliśmy pozostałe zadania. Lou miał już fazę więc żeby nie pokazywać się ludziom wraz z Markiem poszli poszukać jakiegoś fajnego miejsca na plaży. Lena i Harry , tak ona i on... Razem... Poszli do baru załatwić picie, dużo picia. Ja i Niall dostaliśmy doskonałe zadanie dla nas. Czyli ? Załatwienie jedzenia. Natomiast Kylie i Josh zostali powołani do najtrudniejszego zadania. Mieli iść i załatwić tyle drewna żeby starczyło na całą noc. Poszłam wraz z Niallem do hotelowego kiosku po przekąski. Już wiem dlaczego chłopcy nie puszczają go do marketu samego ! Gdybym tylko mu pozwoliła wykupił by cały towar, a na dodatek wszystko zjadł by sam. Wzięliśmy kilka paczek pianek, słone paluszki, chipsy, chrupki, czekoladę, bombonierkę... Tak bombonierkę na ognisko ;). To wszystko dlatego, że poczuliśmy nagłą chęć na czekoladę. Wzięliśmy też trochę owoców, mianowicie banany i truskawki. 
Tumblr_mad0d11smj1qindywo1_500_large
Właściwie to i tak wykupiliśmy cały sklep. Może dlatego, że za wiele tam nie mieli ? Dzięki mnie i Niallu, a konkretnie naszym apetytom naprawdę nieźle tu zarobią ! Najpierw zamówiliśmy pół menu już pierwszego dnia, a teraz wykupiliśmy większość przekąsek jakie mieli w sklepiku z jedzeniem. Chcieliśmy wziąć jeszcze marchewkę dla Louisa i trochę zielska dla Leny ale nie mieli warzyw. W świetnym humorze wyszliśmy z Horanem ze sklepu. 
I wszystko byłoby idealne, gdyby nie to, że w drzwiach spotkaliśmy Harrego i Lene. Pokiwali nam i poszli dalej. Jak ja jej nie lubię !  Muszę w końcu zapytać Nialla kim jest, ta działająca mi na nerwy blondyna ! Ale to potem, teraz postanowiliśmy z Horanem zjeść bombonierkę. Oczywiście była dobra.
LargeW podskokach ruszyliśmy w kierunku plaży. Nikogo nie było w pobliżu wejścia na plaże, a w oddali widzieliśmy tylko ciemność i słyszeliśmy szum morza. 
Postanowiliśmy usiąść na schodach i poczekać na kogoś innego, żeby się nie zgubić, bo oboje nie mieliśmy ze sobą telefonów (a nie chciało się nam iść po nie do pokoju). Usiedliśmy na schodach prowadzących do morza. Wsłuchiwałam się w szumiące morze i rozmyślałam. Podczas gdy Niall oceniał czy paluszki, które kupiliśmy są zdatne do jedzenia. Stwierdziłam, że po co zadręczać się zbędnymi myślami i pomogłam ocenić paluszki.
R- Niall ? -zapytałam w końcu.
N- Otworzyć nową paczkę ?
R- Nie, nie !
N- Masz rację, nie były aż takie dobre, to może teraz pianki ?
R- Nie Niall ! Ogarnij, będziemy za grubi !
N- Tylko o to się martwisz ? Ja już dawno powinienem wyglądać jak bułka.
R- Lubię bułki ! OGAR, ogar, ogar. Nie martwię się  o to ! Mam do ciebie pytanie.
N- Wal, z chęcią odpowiem. 
R- No więc, kim jest Lena ? - zapytałam, bez zbędnego przeciągania. Jednak najpierw upewniłam się czy nikogo za nami nie ma.
N- Ja też zaczynam wierzyć, ża BARBIE istnieją.
R- Jeny Niall !
N- No co !? Ja też myślę, że przypomina BARBIE.
FacebookR- Ale ja nie o tym ! Agyurehehfurr ! Chociaż masz rację.
N- Wiem, zawsze mam. To o co pytasz ?
R- No wiesz ...
N- Jasne, że wiem ale jestem na tyle miły i szarmancki, że dam ci to powiedzieć.
R- Bo nie wiesz !
N- No nie...
R- Specjalnie mi to robisz !
N- Nie wcale.
R- No Niall !
N- Powtórz to jeszcze raz !
R- Co znowu ?
N- Fajnie wymawiasz moje imię.
R- No ja cię proszę ! Kim ona jest, że tu z nami przyjechała ?! - niemal się wydarłam.
N- Fakt, tylko małe dzieci zapierają barbie na wakacje.
R- Hhahah. Ale proszę Niall ! Kuzynka, siostra Josha albo Marka ? Kto ?
N- Była. - powiedział ściszonym i przygaszonym głosem.
R- Była ? - powtórzyłam bo nie spodziewałam się takiej odpowiedzi, bo kto zabiera byłą dziewczynę na wakacje ?
N- Taa, była. - odparł jeszcze ciszej.
R- Twoja ?
N- Nie !! Co ?! Jak ty możesz tak myśleć ? Ranisz mnie !
R- Przepraszam ! -  zaczęłam uspokajać Nialla, bo się obruszył.
N- Samo jedzenie ją wyklucza !
R- Wiem, przepraszam cię, wiesz, że nie chciałam. To kogo w takim razie ? - miałam nadzieję, że nie Harrego.
N- Harrego.- nadzieja matką głupich -.- 
R- Była Harrego. - powtórzyłam, żeby ogarnąć to co usłyszałam, no ładnie ! Jestem na wakacjach z Harrym, do którego coś czuję, a dziewczyna która ciągle się do niego mizdrzy to na dodatek jego była ?! Czuję się jakbym czytała scenariusz 'Mody na sukces' ale wiem, że tak nie jest. Niestety.
R- Aaa a - zaczęłam się jąkać.
R- Dlaczego zerwali ? - wydukałam w końcu.
N- Nie wiem, tylko oni to wiedzą. Harry nie chciał nam powiedzieć.
R- A długo ze sobą byli ?
N- Sam nie wiem. Chyba nie długo.
R- To po co ją tu wzięliście ?
N- Bo to siostra ?
R- Co ? Ty się dobrze czujesz Horan ?! - żart jakiś ?
N- Średnio.
R- Pytałam się czy to kogoś siostra !
N- Nie krzycz. Jakbym powiedział, że to siostra Marka to niczego by ci to nie dało, powinnaś wiedzieć, że to była Harrgo. To Mark ją zabrał jako siostrę, a Marka zaprosił Lou, bo się kumplują. - mówiłam, że imię Mark musi wróżyć coś złego ?
R- Dobra, przepraszam.
N- Już tak nie przepraszaj bo nie masz za co. - powiedział swoim spokojnym, anielskim głosem i mnie przytulił.
R- Niall ?
N- Hm?
R- Ale oni już na pewno nie...?
N- Ja sam już nie wiem Rose, miałem nadzieję, że nie ale teraz to już trudno mi się połapać. - gdy to usłyszałam przełknęłam, przeraźliwie głośno ślinę.
N- Rose ?
R- Tak, bracie ?
N- A ty coś czujesz do Harrego? - teraz to Niall, przeraźliwie głośno przełknął ślinę. Mogłam się spodziewać, że kto jak kto ale on się połapię, że oczy mi się świecą na widok Hazzy.
R- Ja, jaa - zaczęłam się jąkać - Ja sama nie wiem Niall, ja sama nie wiem..... To jeest dziwne, aż za dziwne.
N- Jeśli coś jest dziwne, to to pewnie miłość.
R- Kocham cię Niall.
N- Ja ciebie też siostro i wiec, że zawsze możesz na mnie liczyć.
R- Wiem.
N- I uważaj.
R- Na co? - zdziwiłam się.
N- Na Harrego i na to wszystko co się w ogół niego dzieję.
R- Niall ? Każda dziewczyna chciałaby mieć takiego przyjaciela jak ty.
N- A każdy chłopak taką przyjaciółkę jak ty.
R- Słodki jesteś. - powiedziałam najczulej jak potrafiłam.
N- Wiem. Jestem jak słodki baton.
LargeR- Niech ci będzie ! I jesteś świetnym towarzyszem do jedzenia ! - zaśmiałam się.
N- Ty też ! - teraz śmialiśmy się już oboje.
R- Lubię się z tobą przytulać.
Kiedy uwolniliśmy się ze swoich uścisków za nami stała Kylie z Joshem i i i  wwwielką taczką naładowaną drewnem. Skąd mieli opał ? Proste. Ukradli. Tak ukradli. W jednym z barów jest wielki kominek, a za barem skład drewna. Z którego Josh 'pożyczył' taczkę pełną drewna. Kradzież, kradzieżą ale spisali się na medal. W dodatku Kylie pomyślała jeszcze o kocach pod tyłek. Josh zadzwonił do Lou, żeby zapytać w którą stronę mamy się kierować, a ten powiedział, że w prawo. Jednak każdy wie, że Lou to Lou więc zadzwoniliśmy jeszcze do Marka. Mark powiedział, że mamy iść w lewo..... Posłuchaliśmy Marka. Dotarliśmy. Louis tarzał się w piachu, a Mark wypalał papierosa. Rozpaliliśmy nasze małe ognisko i usiedliśmy na kocach, jednak kogoś ciągle brakowało. Domyślacie się kogo ? Oczywiście nie było Hazzy i jego byłej ! Teraz już nie jest Leną, nie jest blondi czy zjaraną skwarką jest byłą Harrego. Mam nadzieję, że wciąż była tylko i aż jego byłą. 
Large
Large
Large



Wiem głupie ;) 


 CZYTASZ=KOMENTUJESZ

16 komentarzy:

  1. Fajne, dalej :D mam nadzieje, ze Harry nie zrobi nic głupiego : >

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest głupie tylko wciągające. Chce już kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Megaaa *o*
    A może niech On już się zejdą, a teraz Lou lub Niall znajdzie kogoś? ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. S U P E R ! Uwielbiam tego imagina, mam nadzieję, że będzie miał szczęśliwe zakończenie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham kocham kocham. dawaj kolejny i kolejny i kolejny

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny! Moze kolejna czesc?

    OdpowiedzUsuń
  7. *o* uwielbiam too! ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Dajesz dalej postaraj się na jutro ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy następna część? nie moge się doczekać *_*

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział bardzo fajny i wiele się dzieje ;D
    Już nie mogę się doczekać next ;p
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju uzależniłam się od tych imaginów ^^
    Świetne i czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń