Zabawa na plaży trwała w najlepsze. Tylko jedna
osoba siedziała z boku, wgapiona w ogień. Kto ? Ja. Dlaczego ? Bo Harry. Co
Harry ? Nie było go. Gdzie był ? Ze swoją nową-byłą dziewczyną .. Chciałaby
myśleć, że wciąż jest jego ex. Bo do głowy przychodziły mi najróżniejsze myśli. Ale co może robić dwójka osób, które kiedyś
'coś' do siebie czuły ? Wole zostawić to pytanie bez odpowiedzi...
L- Chodź Rose ! - krzyknął Lou, który miał już
wypite ale nie przeszkadzało mu to w niczym. A już w ogóle w dobrej zabawie. Bawił się jak małe dziecko. Każdy zachowywał się jak dziecko, tylko ja jakoś nie mogłam się wyluzować.

Postanowiłam przestać głowić się myślami co teraz może robić Harry,
bo w sumie co mnie o obchodzi ? Fakt, faktem, że 'coś' do niego czuje. 'Coś' dużego. On sam
daję mi powody, żeby tak myśleć. Przychodzi do mojego pokoju, kładzie się pod
moją kołdrą, wchodzi mi do łazienki....... Nie zapominajmy o najważniejszym !
Przypadkowy, lecz bardzo miły pocałunek w basenie. PRZEPRASZAM! Jest coś
ważniejszego, coś co wspominam każdego wieczora. Noc w klubie, a później u niego o której nigdy
nie rozmawialiśmy. Może nie ma o czym ? Może to tylko dla mnie była taka
wspaniała noc ? Tak czy siak nigdy jej nie zapomnę. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że wspominam to codziennie. Ba, kilkanaście razy dziennie. To chyba tylko dzięki
cudownym wspomnieniom związanym z Harrym tak szybko zapomniałam o Marku.
Kiedy
szłam w kierunku Nialla i Lou, zdałam sobie sprawę, że ja jedyna jestem tu
trzeźwa ! A to się rzadko zdarza ! Zazdroszczę im, że tak super się bawią. Kylie
siedziała, a właściwie opierała się o wydmę, a tuż obok niej leżał Josh, który
wyraźnie miał ją na oku <ifyouknowwhatimean>! Prędzej myślałam, że będzie
coś między nią a Markiem ale widocznie się myliłam. I DOBRZE ! W końcu wtedy
nie wiedziałam, że Lena to jego siostra. Lou, Niall i Mark co chwile wbiegali
do morza i przeskakiwali, a dokładniej próbowali przeskakiwać fale. Jednak ich
stan trzeźwości zbytnio im na to nie pozwalał.


Noc była bardzo ciepła, powiedziałabym
nadzwyczaj ciepła ale zapomniałam, że przecież nie jestem w deszczowym Londynie
! Bo gdzie jestem ? W gorącej, piękniej, klimatycznej i jedynej w swoim rodzaju
Hiszpanii ! Chłopcy bawili się w morzu jak dzieci w baseniku ! Śmieszny widok,
z pewnością go nie zapomnę ;). Stałam nad brzegiem morza, a moje stopy raz po
raz obmywała przyjemna, ciepła woda.

Zastanawiałam się czy dać się cała
pomoczy, czy lepiej wrócić do ogniska i dalej się zadręczać ? A może najpierw
się upiję ? Wtedy będzie mi łatwiej podjąć decyzję. I łatwiej się zadręczać albo nie, bo jeszcze coś palnę. Tylko, żebym znów nie
przeżyła nocy, której nie zapomnę do końca życia, z prawie nie znaną mi osobą.
Chyba, że tą osobą ma być Harry... Właśnie Harry ! Gdzie jesteś ?!
Jak się okazało decyzja czy wejść do morza czy
może lepiej nie, wcale nie zależała ode mnie... Jak ? A no najnormalniej w
świecie !

Zachłysnęłam się słoną wodą, dlatego czym prędzej wynurzyłam się na
powierzchnie. Wzięłam głęboki oddech, odkaszlnęłam i zobaczyłam najpiękniejszy
uśmiech jaki istnieję.
H- Nic ci nie jest ? - jego ton był dziwny,
zarazem jakby trochę się bał, tego co powiem, a trochę był rozbawiony tą całą sytuacją, przede
wszystkim moim widokiem.

Znów się napiłam, no tak podobno
buzia nigdy mi się nie zamyka. Czas na powierzchnie ! Dokładnie w tej samej sekundzie z wody wynurzył
się Harry. Z boku musiało to wyglądać trochę jak w filmie. Mam nadzieję, że
takie sceny są w filmach z szczęśliwym zakończeniem. Tak to musi być scena z
właśnie takiego filmu.
Oczywiście znów rozpętała się wodna bitwa między mną a
Harrym , tylko, że tym razem woda i warunki były mniej korzystne. I jeden mały
szczegół wyróżniał tę bitwę od tamtej, teraz to ja wygrałam !
R- I co, i co Styles ! - krzyczałam z radości.
H- Masz farta, Palvin ! - odpowiedział mi.
R- Tylko nie po nazwisku !
H- Sama do mnie......
R- Ciiiii, ja mogę !
I kolejna bitwa......... I jeszcze
kolejna........
................................................................................................................................kolejna...........................................................................................................................................kolejna.....................................................................
Później do naszej zabawy przyłączyła się też reszta i co chwile chwytając się za ręce , wbiegaliśmy do wody.
W końcu cali mokrzy padliśmy na piasek przy brzegu.
R- Ale i tak ja wygrałam ! - wróciłam do tematu bitwy.
H- Nie !
R- Niall ! Powiedz, że ja wygrałam !
N- Mówię, że Rose !
H- Dzięki.




A więc jak zepsułam tę piękną chwile ? Zaczęłam
się trząść z zimna. Nie ma się co dziwić w końcu ostatnią godzinę spędziłam w
morzu, a teraz od kolejnej godziny cała mokra leżałam na zimnym piachu i pewnie
leżałabym tak dalej, jednak troskliwy pan Styles zauważył, że cała się telepię.
H- Trzęsiesz się, może chodźmy się przebrać .
R- Nie, nie trzeba . Wystarczy, że pójdę na
chwile do ogniska się ogrzać.
H- Daj spokój mamy jeszcze całą noc, więc
zdążymy pójść się przebrać.
R- Racja, chodźmy. - Harry jako gentelman wstał
pierwszy i podał mi rękę, szybko pociągnął mnie do góry, przy czym nieśmiało się
uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech. Dopiero gdy wstałam zobaczyłam, że dosłownie
z każdej strony cieknie ze mnie woda. Po chwili poszukiwań znów nie mogłam
znaleźć butów, to już druga para stracona dzięki Stylesowi ! Do trzech razy sztuka.
Kiedy szukałam
moich balerinek, uświadomiłam sobie jak głośno zachowuję się nasza grupa. Przedtem
tego nie słyszałam, bo dopuszczałam do
głowy tylko, jeden głos. Głos Harrego. Kiedy podeszłam bliżej ogniska
zauważyłam, że Horan je paluszki, natomiast Mark wrzuca je do ogniska. Oczywiście Niall co chwile mu je wyrywa, żeby się nie zmarnowały. Louis
tańczył, trzymając w ręce marchewkę ( nie mam pojęcie skąd ją wziął ! wniosek,
że ominęła mnie całkiem niezła zabawa). Kylie z Joshem, siedziała w
tym samym miejscu, jednak teraz nie tylko wymieniali się spojrzeniami. Obdarzali
się też gorącymi, hiszpańskimi pocałunkami.
H- Takim to dobrze. - nie skomentowałam tego,
dlaczego ? Bo nigdzie nie widziałam Leny ! Powód do uciechy ? Sama nie wiem.
Ostatnio widziałam ją w wejściu do kiosku z Harrym. Jednak on spóźniony w końcu przyszedł, a ona nawet się nie pojawiła. Tak długo się ubiera ? Wypluj te słowa
Rose ! Wyjechała ? NIEEE, za piękne, żeby mogło być prawdziwe. Dopiero teraz zauważyłam,
że Harry jest nieco pijany. Może słona woda mu zaszkodziła ? I znowu nie będzie niczego pamiętał ?
R- Dobra, to ja pójdę się przebrać, do siebie i
spotkamy się za 15 minut przy zejściu na plaże ?
H- Nie.
R- Co nie ? Za długo ?
H- Nie zostawię cię teraz samej.
-
Proszę komentujcie ;)
+14 komentarzy i piszę dalej.
Super ten imagin. Czekam co wydarzy się dalej. Nie trzymaj nas za długo w niepewności ;)
OdpowiedzUsuńAwww *.* !. kocham !.
OdpowiedzUsuńi super się czyta jak, są zdjęcia pasujące do sytuacji <3.!.
superr dalej <33 :*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego.! ♥
OdpowiedzUsuńoooo ja <3 SUPER :D
OdpowiedzUsuńChce wiedzieć co dalej ! ;P
Jest superr ! ;)
OdpowiedzUsuńPozostawiłaś niedosyt po tym rozdziale ;) Nie mogę się znów doczekać kolejnej części :)
OdpowiedzUsuńDawaj dalej, megaaa ♥
OdpowiedzUsuńImagin po prostu boski ♥ Uwielbiam go czytać :)
OdpowiedzUsuńWspaniale piszesz i fajnie ze szybko pojawiają się imaginy ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać next !
Pozdrawiam ;*
Super następny ;**
OdpowiedzUsuńO rany rany rany!
OdpowiedzUsuńChcę następny <3
Kocham to po prostu musisz dodać kolejny jak najszybciej! ;D <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego ! <33333
OdpowiedzUsuńKocham to !
Następny proszę ! <3
OdpowiedzUsuń:*
Świetny, pomysłowy i w ogóle taki oryginalny *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas:
http://www.najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/
wstawisz jeszcze dzisiaj ? ♥
OdpowiedzUsuńKIEDY NASTĘPNA CZĘŚĆ????
OdpowiedzUsuńdodasz dzisiaj kolejny prosze ;)))
OdpowiedzUsuńSuper! Dodasz kolejny dzisiaj? :D
OdpowiedzUsuńBlaaagam dawaj kolejna czesc :P swieetne opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńile jeszcze mamy czekac? :D
OdpowiedzUsuń