poniedziałek, 29 kwietnia 2013

VIII.- #miło nam


'Addicted to you'


VIII

                    *perspektywa Nialla*

N- Dobra zachowujcie się , Rose nas zauważyła.
Lo- Trudno żeby nie usłyszała twoich krzyków.
All- hahahaha....
Z- Nie martw się Niall, nie damy ciała, z resztą jak zawsze.
Li- Jak będzie jak 'zawsze', to ja dziewczynie współczuję.
N- Tylko bez żadnych głupich teksów, to moja najlepsza przyjaciółka, a nie dziewczyna.
All- Ok, ok ...
N- Mówię serio, nie moglibyśmy być razem.
Li- Dobra ogar, chłopcy.



        *perspektywa normalna, czyli jako Rose*

Jejkuś, zaraz do nich podejdę (!), ciekawe o czym sobie szepcą...... Wstają ! Może nie wiedzieli, że Niall mnie zaprosił i nie chcą ze mną siedzieć. Jeny chyba spaliłam buraka, dobrze że mam makijaż.
Li- Witaj Rose, miło nam cię poznać, jestem Liam. - Liam podał mi rękę.
R- Również mi miło. - nawet nie wiesz jak ;)
Z- Hej, hej ! My się już poznaliśmy !
R- Tak pamiętam.
Z- No ja myślę.
Lu- Hejołł, Niall nam dużo o tobie opowiadał ! Lubisz marchewki ? - Louis mnie przytulił, zanim odpowiedziałam.
R- Jasne.
Lu- Witaj w marchewkowej rodzinie! A gołębie lubisz ? - Nie zdążyłam odpowiedzieć.
H- Louis daruj. Jestem Harry.
R- Rose.


N- No siadać, siadać , teraz już możemy zamawiać jedzonko.
Liam zaczął rozmowę. W pewnej chwili Niall mu przerwał :
N- No ile można czekać na to jedzenie.
Z- Rose, wiesz , że Niall jest strasznie niecierpliwy ?
H- Zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie.
N- Nie mówcie , że nie jesteście głodni, Rose ty na pewno jesteś chodź trochę głodna !
Lu- Nie widać po niej. Pewnie je dużo warzyw , w szczególności marchewek.
Z- Tak, tak Luis.
Nie dopuścili mnie nawet do słowa , ale to może dobrze. Jeszcze bym coś palnęła.
N- Oooo ! Jedzenie idzie ! - Niall poczuł się jak w niebie.
Pojedliśmy i dużo rozmawialiśmy, w szczególności się śmialiśmy. Chłopcy są świetni, Niall ma z nimi naprawdę fajnie.
H- Rose, a wiesz, że Niall to geniusz matematyczny ?
R- Nie, nie pochwalił się. - popatrzyłam na Nialla.
Lu- Bo nie ma czym... - Louis powiedział to tak cicho, że do Nialla zajętego jedzeniem nie dotarło.
Lu- Niall ?! Ile jest 675 książek + 345 książek?
N - To BIBLIOTEKA! Zadawaj mi trudniejsze pytania Louis! 
All- hahahahaha....
R- Niall i jego zagadki . - w końcu się odezwałam.
Lu- Nie mów , że zadawał ci swoje zagadki ?
R- I to nie jedną.
Z- Dobry jest co, nie ? - to był oczywiście sarkazm.

Wszyscy zaczęli się śmiać, przestałam się chichrać bo pomyślałam czy może Niallowi nie jest przykro, w sumie to niewinne żarty jego przyjaciół ale nawet takie mogą ranić. Myliłam się, Niall był tak zajęty kolejną porcją swoich smakołyków, że nawet nas nie słuchał. Zayn stwierdził, że musi wyjść zapalić, a Louis postanowił mu potowarzyszyć. Liam, natomiast zerwał się z miejsca bo musiał iść do toalety. Zostałam sama z Horanem i Harrym. Nastała chwila niezręcznej ciszy. Niall był zajęty, jedzeniem, a mi głupio było zacząć jeść bo czułam na sobie wzrok Stylesa, przecież nikt nie lubi pchać sobie kurczaka do ust wiedząc, że ktoś go obserwuje.... Spuściłam wzrok, i  zaczęłam bawić się moim breloczkiem od torby. Poczułam coś na twarzy, ktoś czymś we mnie rzucił! Na ręce opadła mi wielkaaa, tłuuuusta frytka ! Popatrzyłam na Nialla, to nie mógł być on. Śmiał się z tego, że dostałam frytką, jednak miał zajęte ręce. Więc to Harry.
N- Harry, jak możesz tak marnować frytki ! Trzeba było mi powiedzieć, że już nie możesz. - Niall pomógł mi znaleźć winowajcę. Popatrzyłam na Harrego, a ten popatrzył na mnie. Słodko się uśmiechnął, nie mogłam okrzyczeć kogoś kto tak słodko się uśmiecha.
H- Przepraszam.  -wyszeptał z rozbujnickim uśmieszkiem. W sumie nie widziałam, czy ta frytka była oznaką tego, że mnie lubi czy wręcz przeciwnie, no ale ten uśmiech. 
Large


Poczułam na sobie dłoń Nialla, który wyciągnął mi resztkę frytki z włosów.
R- Dzięki. - powiedziałam do blondyna, po czym sięgnęłam po frytkę i rzuciłam prosto w loki Hazzy.
N- Ej, nie no ! Jak wy możecie mnie tak ranić ! Wprowadzam nową zasadę do kodeksu: zakaz rzucania się jedzeniem , szczególnie tym z Nando's !
R- Jaki kodeks ?
H- Nie chcesz wiedzieć.
Na raz wrócili Zayn i Louis. Po chwili doszedł Liam. Chłopcy zaczęli się z niego nabijać, dlaczego tak długo siedział w toalecie, czy miał z czymś problem... a on im spokojnie od powiedział, że rozmawiał z Danielle.
Lu- Dan, to dziewczyna Liama, a ty masz kogoś Rose?
R-Nie, nie mam.
Niall dał chłopakom znak, żeby nie drążyli tematu. Kochany jest ale i tak pewnie jeszcze nie raz będę zmuszona przypomnieć sobie o Marku. Znów nastała niezręczna cisza. Przerwał ją Niall, który zaczął zadawać nam swoje zagadki. Ja, Harry i Louis zaczęliśmy się śmiać zanim dokończył swoją zagadkę. Oczywiście nikt nie zgadł o co mu chodziło.
H- Rose, a może wpadniesz na nasz koncert ?
Li- Właśnie gramy jutro w centrum, poznasz przy okazji Danielle.
Lu- I El ! - krzyknął Louis.
Z- No i oczywiście Perrie.- dodał Zayn.
H- Niall taki z ciebie przyjaciel , a nigdy nie zaprosiłeś Rose, na nasz koncert, chyba , że czegoś nie wiem ?
N- Sorry, Rose nie pomyślałam.
R- Nie no, spoko Niall i dzięki za zaproszenie chłopcy ale nie mogę skorzystać.
Lu- uuuu ......
H- a to dlaczego ?
R- Mam na jutro inne plany.
Lu- Lepsze niż koncert One Direction !?
R- Praca czeka.
Li- A no tak.
Lu- No to ci wybaczamy.
R- Może innym razem, oczywiście jak mnie zaprosicie.
N- Jasne, że zaprosimy !
Li- To trzymamy cię za słowo, że wpadniesz.
R- Obiecuję.
W Nando's zrobiło się już pusto, więc stwierdziliśmy, że czas się zbierać, szkoda. Miło się gadało. Tylko Niall nie chciał iść i darł się, że w końcu ma całe Nando's dla siebie, a my mu karzemy mu wyjść. Biedny. 
Liam musiał jechać do swojej dziewczyny, która jak się dowiedziałam jest tancerką. Wróciła wcześniej z wyjazdu i chcieli dłużej ze sobą pobyć. Nie wnikam ale jak to powiedział to wszyscy zrobili znaczące uśmiechy <ifyouknowwhatimean>. Liam przyjechał z Louisem więc ten musiał go odwieźć, a Zayn nie ma prawa jazdy więc też zabrał się z nimi. I znów to samo ja Niall i Harry. 


_

Możliwe, że zaraz będzie tylko Rose i Harry ;) 3 komentarze i dalej ;)

12 komentarzy: