poniedziałek, 29 kwietnia 2013

VII.- #przyjaciel

'Addicted to you'


VII

Stwierdziliśmy razem z Niallem, że jesteśmy już śpiący. Horan chyba chciał zostać, ale nie wiedział jak to powiedzieć, więc sama zaproponowałam żeby dzisiaj spał u mnie. Moim jedynym argumentem było to, że czekoladki, które jedliśmy miały nadzienie z alkoholem i nie powinien po nich wsiadać do auta. Wiem marny argument ale podziałał. Miałyśmy z Kylie tylko jedną łazienkę, więc ja poszłam do niej pierwsza. Zmyłam makijaż i szybko opłukałam się wodą, żeby zwolnić toaletę przyjacielowi.






 Kiedy Niall poszedł się umyć. Słyszałam jak śpiewał coś pod prysznicem, ale nie mogłam zrozumieć co to za piosenka.
Myślałam gdzieżby go położyć spać. Zaproponowałam mu kanapę lub łóżko Kylie, ale po chwili przypomniałam sobie, że mamy wielki materac w garderobie i przytargałam go do mojej sypialni. 
Niall się ucieszył, bo powiedział że będziemy mogli jeszcze pogadać. Dałam mu do spania jakąś wyciągniętą koszulkę w rozmiarze XXXL , nawet Horanowi była za duża, wyglądał w niej jak w sukience, jeszcze te jego białe skarpetki...... Podsumowując śmieszny widok. W końcu Niall zaczął temat, którego się bałam. Dotyczył tych naszych wspólnych zdjęć w parku. Powiedział, żebym się nie przejmowała tym wszystkim, bo to nie wpłynie na naszą przyjaźń. Teraz mogłam zasnąć spokojnie. Uspokoiły mnie słowa Nialla, jego głos był niczym ukojenie. Lucky mnie zdradziła i położyła się na materacu z Horanem, a ten z tego powody zaczął cieszyć się jak głupi, chwile się jeszcze pośmialiśmy, aż w końcu zasnęłam, nawet nie wiem kiedy. Obudziłam się po 9, Niall wciąż spał, spanikowałam trochę bo nie wiedziałam, czy nie był czasem umówiony na jakieś spotkanie. Zaczęłam go lekko szturchać i budzić.
N- Jeszcze pięć minutek, mamooo........ - wyszeptał i ziewnął. Lucky zaczęła mi pomagać go budzić, gdyż obdarowała go soczystym liźnięciem po twarzy.
R- No ok tatooooooo.......
N- Która godzina ?
R- dwadzieścia po dziewiątej.
N- I ty mnie już budzisz ?
R- Sama bym jeszcze pospała, ale nie wiem czy nie masz dzisiaj jakiegoś wywiadu czy czegoś w ty stylu.
N- Nie, nie mam ale dzięki za troskę, połóż się jescze.
R- Już teraz nie zasnę. Pójdę się ogarnąć żebyś wiał wolną toaletę jak wstaniesz.
Weszłam do toalety i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to kupka z ciuchami Nialla w kącie, ach ten bałaganiarz. 
Wykonałam podstawowe czynności, po czym postanowiłam się pomalować. Dzisiaj postawiłam jedynie na tusz i pociągnęłam usta malinowym błyszczykiem. Kiedy wyszłam z toalety Niall wciąż drzemał a Lucky położyła mu się na głowie, zabawny widok ! Postanowiłam zrobić im zdjęcie. Istnieje jedno słowo, które wyrzuci Horana z łóżka !
R- Niall !Idę zrobić śniadanie ! Słyszysz ? JEDZENIE się szykuję! - zaczęłam się śmiać, bo Niall już stał za mną.
R- Nie martw się poczekam, idź się ogarnąć, a ja szybko wyjdę z Lucky. - po moich słowach Niall posłusznie poszedł do łazienki. Wyszłam z psem, przed kamienice, a ta od razu zrobiła to co do niej należało, na raz z łazienki wyszedł Horan.
<allani.pl> - Ubrałam się w to.
N - Jemy ?
R - Pytanie co.
N- Nie mów, że nic nie masz ? - zrobił minę zbitego psa.
R- Coś tam mam, płatki... do wyboru 3 rodzaje........jakieś parówki, ale nie wiem od kiedy tu są...........
N- Dobra chyba tylko płatki się nadają.
Podeszłam do lodówki po mleko i zrobiłam głupią minę.
N- Nie mów mi tylko, że mleka nie masz !
Zaczęłam się śmiać i powiedziałam, że wiedziałam, że taka będzie jego reakcja. Mleko na szczęście było, całe dwa kartony. Po śniadaniu miałam pełno płatków we włosach, dzięki Horan. Po 11 Niall powiedział, że musi iść, bo obiecał koledze, że wpadnie. Podziękowałam mu za wspólnie spędzony czas i wyszedł. Do 12 ogarniałam mieszkanie, a potem poszłam z Lucky do parku. Siedziałam sobie na trawie z pieskiem u boku, słuchając odgłosów natury, moje nasłuchiwania przerwały dwie dziewczynki. Zauważyłam, że co chwile zerkają na mnie coś sobie szepcąc. Po jakiejś minucie zaczęły iść w moją stronę. Usłyszałam jak sprzeczają się, która ma mi coś powiedzieć.
- To ty jesteś nową dziewczyną Nialla Horana ?
- Nie, my tylko się przyjaźnimy. - przestraszyłam się ich wzroku, nie wiedziałam czy powiedzą coś w stylu 'i dobrze nie zasługujesz na niego' czy może 'szkoda, pasujecie do siebie', nie odpowiedziały nic. Poszły. W sumie czego mogłam się spodziewać po 11-latkach ?
Chwile jeszcze rozmyślałam. Czy ja i Niall w ogóle do siebie pasujemy ? W ogóle o czym ja myślę, jesteśmy przyjaciółmi! Kocham go ale jak brata, a on mnie jak siostrę. Nie moglibyśmy być razem. Wszystkie te wiadomości na twitterze zaczęły mi działać na nerwy. Obeszłam z moją Lucky całą dzielnicę dookoła, po czym wróciłyśmy do domu. Było po 16, więc odpaliłam komputer. Kylie była na skeypie, pogadałyśmy trochę. Obie już za sobą tęskniłyśmy, powiedziałam jej , że jej toster nie nadaje się do użycia, przyjęła to dość dobrze. Pocieszyła mnie też odnośnie sprawy z Niallem, bo widziała zdjęcia. Nie zdziwiło mnie to bo w końcu, kto jak kto ale Kylie to bardzo lubi czytać przeróżne ploteczki. Gadałyśmy o różnych bzdetach chyba z godzinę, w końcu moja przyjaciółka musiała już iść bo była umówiona. Uzgodniłyśmy, że jak wróci, a ja będę miała wolny weekend, to pojedziemy gdzieś razem albo z najbliższymi znajomymi. Skończyłyśmy rozmowę, a ja usłyszałam, że mój telefon dzwoni. Na ekranie widniało zdjęcie Nialla, odebrałam.
Horan zaproponował wspólny wypad do Nando's, powiedział, że on już właściwie tam jest ale może po mnie podjechać. Powiedziałam, że nie musi i że zaraz będę. Co ja bym robiła cały wieczór gdyby nie mój kochany Horanek ?









 Przebrałam się i poprawiłam makijaż. 

Przebrałam się w to. <allani.pl>

Po 15 minutach dojechałam na miejsce i ruszyłam w kierunku wejścia. Kiedy weszłam od razu zauważyłam Nialla, ale on nie był sam. Razem z nim przy stoliku siedziało calutkie 1D ! Nie powiem , speszyłam się, nie znam ich. Miałam ochotę wyjść ale Horan mnie zauważył i zaczął krzyczeć moje imię na cały bar. Nie pozostało mi nic innego jak podejść do ich stolika.









Trzy komentarze i dalej ;) Ciekawe co chłopcy odpierdzielą w Nando's ;D

7 komentarzy: