'Addicted to you'
Po
obejrzeniu 'Titanica', wzięłam prysznic i kiedy kładłam się spać zobaczyłam, że
mam jedną wiadomość. Była od Nialla, od razu zrobiło mi się tak jakoś
przyjemniej. Zawsze kiedy do mnie coś napisał, na mojej twarzy pojawiał się
uśmiech. Napisał, żebym się nie martwiła i zawsze dzwoniła kiedy będę chciała
się spotkać. Obudziłam się po 9. Dziwne, stwierdziłam, że nawet się wyspałam
. Ubrałam się w to :
![]() |
<allani.pl> |
Zjadłam
dwa tosty i poszłam zrobić rundkę po parku z Lucky. Chyba czas wybrać się z nią
do fryzjera, jest coraz cieplej, a ona taka zarośnięta, albo po prostu
znaleźć czas i chęci żeby ją wyczesać. Dzisiaj dzień pracy ! W
sumie dobrze, potrzebuje tej pokazowej adrenaliny, nie lubię tylko tego, że
trzeba stawić się rano i dać się malować przez cały dzień, tylko po to , żeby
przejść szybko przez wybieg. No i jeszcze przymiarki, które odbywają się kilka
dni wcześniej ale to już za mną. Na szczęście miałam się stawić na 12. Dotarłam
na czas. Pokaz jak pokaz, wszystko poszło dobrze, żadna dziewczyna się nie
przewróciła, chociaż buty nie były za wygodne i rozmiary nie były
dopasowane. Wszyscy zdążyli na czas, a i nawet organizatorzy na nikogo nie
krzyczeli.


Kiedy
po pokazie poszłam do kabiny się przebrać w swoje ciuchy usłyszałam rozmowę
kilku dziewczyn :
- Ta
co wyszła, jako druga to ta cała Rose ? - chodziło o mnie.
-
Taaa.
-
Myśli, że jest jakaś lepsza. - powiedziała z kpiną.
- Nie
wystarczyła, jej taka popularność to musiała poderwać kogoś sławnego.
Usłyszałam
tylko jak się śmieją.
- Bo
podobno ten Mark już z nią nie jest, mówiła mi to moja koleżanka, która
go zna.
-
No i dobrze, zasłużyła. Pewnie myśli, że ten cały Niall z 1D pomoże jej w
karierze, albo że zostanie celebrytką !
-
Marzenie. - jedna z nich powiedziała to tak sarkastycznie, że aż zgięłam się w
pół. To za bardzo bolało. Przecież niczego złego nie zrobiłam. Wszyscy
teraz myślą, że chcę wykorzystać Nialla żeby być sławniejsza. Myślałam, że już
ze mną dobrze, ale po tym co usłyszałam, zaczęłam płakać , nie miałam nawet do
kogo się przytulić. Kylie wraca za tydzień, Marc......... Marc mi nie pomoże,
to przez niego to wszystko. Przypomniały mi się słowa Nialla, który powiedział,
że zawsze mogę dzwonić, ale nie chciałam. Bałam się, że tylko pogorszę sprawę
spotykając się z nim. Szybkim krokiem wyszłam z budynku i pojechałam do
mieszkania. Zaparkowałam pod kamienicą, i zaczęłam patrzeć przed siebie. Po
drugiej stronie drogi stał samochód. Należał on do Nialla. Tak to na pewno był
RANGE ROVER, należący do niego. Zauważył mnie. Wyjął słuchawki z uszu i wysiadł
z auta.

Zaczął iść w moją stronę. Szybko wytarłam swoją twarz w jakąś apaszkę, która leżała obok, bo oczywiście siedząc tak sobie w aucie musiałam zacząć płakać. Mój przyjaciel podszedł do szyby i słodko się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech. Otworzyłam drzwi i wysiadłam, od razu poczułam chłód i zimno jakie panowało na dworze.

Zaczął iść w moją stronę. Szybko wytarłam swoją twarz w jakąś apaszkę, która leżała obok, bo oczywiście siedząc tak sobie w aucie musiałam zacząć płakać. Mój przyjaciel podszedł do szyby i słodko się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech. Otworzyłam drzwi i wysiadłam, od razu poczułam chłód i zimno jakie panowało na dworze.
N-
Tylko nie mów, że płakałaś. - to było bardziej stwierdzenie niż pytanie,
doceniam to z jaką troską to powiedział. Nic nie odpowiedziałam, znał
odpowiedz. Więc wyraz wydobyty z moich ust był zbędny.
R-
Chcesz wejść ?
N-
Nie powinnaś być dzisiaj sama, źle z tobą. - miał rację.
Weszliśmy
do mieszkania, dziwne coś tu zalatywało spalenizną. Okazało się, że nie
odłączyłam tostera, takie rzeczy tylko ze mną. Niall zaczął się śmiać, a ja
dziękowałam bogu, że nic się nie spaliło. Oczywiście widok tostera od razu
przemówił do Horana i ten stwierdził, że jest głodny. Tostera woleliśmy nie
dotykać, więc zrobiliśmy sobie po zapiekance w piekarniku, Niall zjadłby
więcej, nie ale były tylko dwie. To nam nie starczyło, więc otworzyłam wielką
bombonierę, którą dostałam od Marka. Stwierdziłam, że chociaż jedzenie od niego
można dobrze wykorzystać. Po zjedzeniu czekoladowych pralinek trochę zaczęło
nam odwalać i Horan, zaczął zadawać mi różne dziwne i śmieszne zagadki.
N-Co
to jest: zielone, czerwone, niebieski a jak podskoczy białe?
R-I, że niby mam
teraz się nad tym zastanawiać? no ok...... Nie wiem ! Wygrałeś !
N- Problem w tym, że ja też nie wiem. - zaczęliśmy się
śmiać i walnęłam Nialla poduszką po głowie.
N- Jak w prosty sposób zostać miliarderem w ciągu
roku?
R- Trzeba być członkiem 1D !
N- Hahaha.
R- Wiem to było głupie.
N-Trzeba
co miesiąc wpłacać na książeczkę po 85 milionów złotych.
R- Twoja odpowiedz jest jeszcze głupsza.
N- W
sumie to wiem. No, a co mówi dżem jak się go otwiera?
R- Dżem dobry ! hahah .
N- No masz jeden punkt. Co należy zrobić, gdy gołąb
napaskudzi na głowę?
R: Yyy, wytrzeć ?
N- Błędne koło, trzeba dziękować bogu, że krowy nie
latają !
R- Niech ci będzie ....
N- Napaskudził na ciebie kiedyś gołąb ?
R- haha, co to za pytanie ? Możliwe nie zapamiętuje
takich sytuacji, a na ciebie ? haha.
N- Tak, Kevin.
R- Kevin?
N- Gołąb Luisa.
R: Okeeejjjjjjjj, nie wnikam.
N- No co ?
R- Nic, nic.
N- Co
to jest: żółciutkie i kopie?
R-
Koparka !
N-
Nieee ! Nie żółte, tylko żółciutkie czyli mała koparka.
R-
Kopareczka ?
N-
Brawo !
R-
Przerażają mnie twoje zagadki.
N-
Dobra, to już koniec.
R-
Nie, nie, nie. Daj jeszcze kilka.
N-
Okej ! - ucieszył się z tego, że może jeszcze czymś mnie zagiąć.
N-Co
to jest: wisi na ścianie i płacze ?
R- Hmmm...... może alpinista ?
N- boi d*pa, a nie alpinista.
R- Zadziwiasz mnie, kto cię uczy takich zagadek ?
N- Lepiej nie wnikaj. Co to znaczy, gdy ktoś znajdzie
cztery podkowy?
R- Że będzie miał duże szczęście ?
N - Nie, nie i jeszcze raz nie.
R- To co ?
N- No, że koń gdzieś biega na bosaka. - nie
wytrzymałam i walnęłam się głową w poduszkę, po czym Niall zrobił to samo.
N- Tak świetnie się walnęłaś, że musiałem cię
zpapugować.
R- Spoko, chyba opatentuję to walnięcie się w głowę.
N- Walnięcie się w głowę poduszką w stylu Rose !
Jupiii !
Znowu walnęliśmy się poduszkami.
N- Okej, to nie koniec. Czy krokodyl jest bardziej
długi czy zielony?
R- Nie wiem, dziwne jakieś.
N -Zielony,
bo długi jest tylko od pyska do ogona a zielony jeszcze po bokach ! - nie
pozostało mi nic innego jak walnąć się poduszką w głowę.
N-
Ostatnia ! Jakie są ulubione chipsy
hydraulika? Kranchips !
R- To nie fear ! Sam sobie odpowiedziłeś !
N - I tak byś nie wiedziała. - odpowiedział z
szyderczym uśmieszkiem.
R- Wiedziałabym.
N- taaa, jasne .
R- Ale dobrze mi szło ?
N- Nie.
R- Ej, no ! Mogłeś skłamać !
N- Nie dobrze, tylko wręcz wspaniale !
R-
Tak lepiej.
__
Chcecie dalej ? ;) 2 komentarze i dodaję ;>
dalej ;p <3
OdpowiedzUsuńchcęchcęchcę daleeej ;D
OdpowiedzUsuńhhahahhhah to zakączenie, kocham twojego bloga <333 zapraszam o mnie : http://opowiadanieonedirectionlove.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń