sobota, 27 lipca 2013

30.- #suprise


ADDICTED TO YOU




30





Kiedy wyszłam spod prysznica Niall'a już nie było w moim pokoju. Z jednej strony dobrze ale miałam wyrzutu sumienia, chociaż wcale nic takiego nie zrobiłam, chyba. Kylie zmierzyła mnie oceniającym wzrokiem, po czym się uśmiechnęła. Chyba wiem o co jej chodzi... Speszyłam się pod wpływem jej wzroku i pewnie już pełno pytań cisnęło się jej na usta, stety niestety zadzwonił mój telefon. 'Gotowa?' - usłyszałam pytanie.
 _

- Gotowa ? - usłyszałam pytanie i na mojej twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech. 
- Zależy na co. - odparłam, szczerząc się jeszcze szerzej. 
- Za 10 minut pod hotelem. - powiedział, po czym się rozłączył. 
Czy mi się zdaje, czy Harry Styles właśnie chce mnie gdzieś zabrać ? Jakaś przejażdżka, miasto, znów klub ?! Pewnie coś innego. Tylko co ?! Byłam tak podekscytowana, że nie mogę tego opisać, wszystko się we mnie buzowało. Najchętniej wybiegłabym już przed hotel by zobaczyć Harrego i dowiedzieć się na co jestem gotowa. Właśnie gotowa .. Zapomniałam o jednej rzeczy. Dla Hazzy to pewnie mały nieistotny szczegół. Mianowicie nie miałam na sobie ubrań.
- Harry ? - usłyszałam głos Kylie, kurde zapomniałam, że ona tu jest !
- Tak, wychodzę razem z nim, nie wiem kiedy będę, - rzuciłam pośpiesznie, bo czułam, że się czerwienie. Kylie mi odpuściła, na razie. 
Szybko popędziłam w kierunku szafy i chyba pierwszy raz w ciągu tych wakacji kompletnie nie wiedziałam co na siebie włożyć, a no tak ubrania.. Tylko jakie ? Nie mając pojęcia gdzie jadę, nie miałam też pojęcia co na siebie założyć, a czas leciał. Sukienka ? Nieee, za dziewczęco, będzie widać, że się starałam. Może zwykłe szorty i jakaś sprana bluzka ? Tak, chyba tak. Obstawiam, że to będzie spacer więc chyba się nada. Założyłam więc moje kochane szorty z wysokim stanem, do tego lekko koszulkę na ramiączkach z liczbą 36 oraz Vansy w kwiatki. Pod spód założyłam jeszcze mój różowy strój kąpielowy, bo przeczuwałam że może być bardziej odpowiedni niż zwykła bielizna.
<allani.pl>
Jeszcze tylko ostatnie poprawki w lustrze i jestem gotowa. Sprawdziłam dokładnie czas i z moimi umiejętnościami matematycznymi obliczyłam, że została mi jeszcze minuta, w  sam raz by dobiec przed hotel. Na szczęście nie spotkałam nikogo po drodze, więc uniknęłam zbędnych pytań.  Usłyszałam tylko głos recepcjonistki rzucającej 'Miłego dnia'. Oby taki był. Kiedy wybiegłam przed hotel nigdzie nie widziałam Hazzy. Już mnie wystawił ? Może po prostu się nie wyrobił. Postanowiłam usiąść na ławce przed hotelem i poczekać. Zaczęłam chlapać się wodą z fontanny aby się trochę schłodzić i umilić sobie czas. Kiedy byłam już cała mokra i znudzona czekaniem ktoś lekko zasłonił mi oczy.

-Zgadnij kto to ! - usłyszałam za sobą radosny głos, jego głos. Głos Hazzy.
-Hmmm, no nie wiem.. - odparłam, lekko obracając się w jego stronę. 
-Długo jeszcze miałam czekać ? - rzekłam z uśmiechem, zdejmując jego dłonie z mojej twarzy. 
-A ile byś na mnie czekała? - zapytał z uśmiechem ale i powagą w oczach.
-Całe, życie bym tu na ciebie czekała. - powiedziałam trochę bez zastanowienia, doszłam do wniosku, że to było aż nadto romantyczne jak na mnie ale końcowy efekt mnie zadowolił, bo w zielonych oczach które kocham dojrzałam radość, a na jego buzi zagościł wielki uśmiech i pokazały się dołeczki, które uwielbiam. 
-Dobra odpowiedz, panno Palvin. - powiedział, tym swoim zachrypniętym głosem.
-Cieszy mnie to pannie Styles. - odpowiedziałam, po czym złączyliśmy nasze usta w pocałunku. 
_

Ta chwila też mogłaby trwać wiecznie ale niecierpliwiłam się dokąd idziemy, jedziemy , płyniemy czy cokolwiek.
-Harry? - zapytałam.
-Tak? - zamruczał mi do ucha.
-To dokąd idziemy? - zapytałam z nutką ekscytacji w głosie.
-Niespodzianka. - odparł, wyraźnie zadowolony.
-A no tak, wiesz nie lubię niespodzianek. - powiedziałam.
-Nie pytałem czy lubisz, mogłabyś okazać więcej entuzjazmu. - odpowiedział mi, po czym chwycił za rękę i ucałował w czoło.
 _

Harry pociągnął mnie w stronę parkingu po czym otworzył przede mną drzwi do czerwonego kabrioletu. Nie wiem skąd go wytrzasnął ale spodobało mi się to auto, a jeszcze bardziej maniery Styles'a.
- To gdzie jedziemy ? - dalej drążyłam temat.
- Dowiesz się w swoim czasie. - odparł ze stoickim spokojem. Widać, że wszystko ma zaplanowane.
-No okej.- odparłam zniechęcona.
Zapięłam pasy i zaczęłam podziwiać widoki Hiszpanii oraz widok, który siedział koło mnie. Autem jechało się wspaniale, wiatr rozwiewał mi włosy i ciągle się śmialiśmy, jednak chciałam już dojechać na miejsce. Harry docisnął gaz, przez co szybko złapałam się za poręcz koło mnie, po chwili poczułam jego dłoń na moim kolanie i usłyszałam ten głos ♥. 'Nie martw się księżniczko, zaraz będziemy' - wyszeptał spoglądając to na mnie to na drogę. Po jakiś dziesięciu minutach, Harry zahamował, a ja z wrażenia i ze strachu zamknęłam oczy. Serce mi mocniej zabiło.  Styles szybko wyskoczył z auta i otworzył mi drzwi. Prawdziwy gentlemen. Dopiero gdy wysiadłam z pojazdu, rozejrzałam się gdzie jestem. 'Port ?' -wymamrotałam niepocieszona. Byliśmy ewidentnie w porcie, pełno statków, łodzi. Nie powiem piękny widok ale czułam się zawiedziona. 'Port kochanie ale to nie koniec naszej podróży' - odparł, po czym pociągnął mnie za rękę i chwycił jakąś torbę.







Mam nadzieję, że się podoba :) Proszę Was bardzo o komentowanie ♥



sobota, 20 lipca 2013

29.- # chłopak

'ADDICTED TO YOU'
 
29
 
 
 
 
Obudziłam się nad ranem w objęciach Harrego, na początku lekko mnie to zdziwiło ale po chwili uświadomiłam sobie dlaczego tu jestem. Momentalnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Od Hazzy biło przyjemne ciepło, cieszyłam się że jestem tu teraz z nim. CHWILO TRWAJ. Spędziłam jakieś dziesięć minut na przyglądaniu się Harremu, a dokładnie jego twarzy. Jest idealna, w każdym calu. Wszystko ma idealne. Nie tylko twarz ale uwielbiam jego idealnie skrojone czerwone usta, słodkie dołeczki, duże zielone oczy i loki, które urzekają każdego. Bóg. Mój bóg. Mogłabym podziwiać go godzinami, dniami. Po kilku minutach błogiego leżenia w objęciach Stylesa, mój telefon wydał z siebie serie dźwięków. Chwila zastanowienia i już widziałam, że mój iPhone jest w torebce, która z kolei znajduję się w prawym kącie pokoju. Kiedy słyszę dźwięk mojego telefonu, nie ważne co bym robiła muszę zobaczyć o co chodzi. Takie uzależnienie. Jednak w tej chwili, żałowałam, że tak mam bo leżenie w ramionach pana lokowatego, było bardzo przyjemne. Spróbowałam lekko wyswobodzić się z uścisku Styles'a. Nie udało mi się jednak zrobić tego bez zbędnych szmerów i oczywiście dotknięcia Hazzy, a to wystarczyło żeby go obudzić.   
 
 
b&w, bed, black and white, boy, couple - inspiring picture on Favim.com
 
 
'Znów chcesz mi uciec ?' - wyszeptał, obejmując mnie mocniej. ON PAMIĘTA (!) pamięta tę noc, wie, że uciekłam ! On pamięta. Moje serce zaczęło momentalnie bić mocniej. On pamięta. W mojej głowie od razu pojawiło się tysiąc, a nawet milion niepotrzebnych i zbędnych myśli typu: 'Co by było gdybym wtedy została?'. Odprawiłby mnie i podziękował raz na zawsze ? Czy może poranek jak dzisiaj byłby codziennością ? Co by było gdyby... Ważne, że teraz tu jestem. Liczy się tu i teraz. Tylko JA I ON. MY.
'Nie ja tylko.. telefon mi dzwonił' - wydukałam po dłuższym momencie ciszy. 'To ktoś sobie poczeka' - wyszeptał mi do ucha. Dało się wyczuć., że jest dość pewny siebie. Może aż zbyt ? Sama nie wiem ale nie narzekam. Harry, przyciągnął mnie bliżej siebie i zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi. To chyba jego ulubione miejsce do całowania.
_
 
Po jakiejś godzinie szeptania sobie nawzajem miłych słówek, przemogłam się i wstałam z łóżka. Oczywiście nie obyło się bez protestów Hazzy, chciałabym napisać mojego chłopaka ale to chyba nie byłoby trafne określenie, sama nie wiem.
_
 
Miałam 14 (!) nieodebranych połączeń ! WOW, WOW, WOW, WOW !
8 od Horana i jedno od Kylie. Czy coś się stało ?! Miałam nadzieje, że wyjaśni mi to SMS - był od Niall'a. 'ODEZWIJ SIĘ ! WSZYSTKO OK ?! x'
To wszystko dlatego, że zniknęłam wraz z Harrym ?! Co mi się mogło stać ? Na myśl o Horanie mam przed oczyma jego wczorajszy wzrok, aż mnie ciarki przeszyły. Niestety nie takie przyjemne.
-Harry ? - odezwałam się.
-Hmm, słonko ? - ta chrypka ! <3
-Dzwonił, może do ciebie Niall ? - zapytałam
-Może, nie wiem. Zostawiłem telefon u siebie w pokoju, już wczoraj. - odparł.
-Aaa - wydukałam.
-A coś się stało ? - zapytał.
-Wydaje mi się, że nie. - odparłam, bo przecież żyje, a chyba tylko o to chodziło.
-To wracaj do łóżka. - na polecenie wydane przez jego usta ? ZAWSZE.
_
_
_
 
Po godzinie 10 wraz z Harrym wygrzebaliśmy się z łóżka. Nie powiem ciężko było, a Harry mi tego nie ułatwiał... Ale jeszcze ciężej było się rozstać, a rozdzieliliśmy się po to by każde z nas poszło do siebie troszkę się ogarnąć.
_
_
_
 
"NIE WARIUJ TAK ! WRZUĆ NA LUZ !'' - usłyszałam Kylie i jej stały tekst. Kiedy weszłam do pokoju, na moim łóżku siedział Horan. Kiedy tylko mnie zobaczył zerwał się z łóżka na równe nogi i wyglądał co najmniej jakby zobaczył ducha. 'Aż tak źle ?' - spytałam, z lekką kpiną w głosie, jednak zostałam zignorowana. Nialler natychmiast do mnie podbiegł i zaczął zasypywać pytaniami. 'NIC CI NIE JEST?', 'GDZIE BYŁAŚ?', 'DLACZEGO NIE ODBIERAŁAŚ?'. O PANIEEE .......
- Niall spokojnie, to słodkie, że się o mnie martwisz ale jestem dorosła. Nie sądzisz ? - powiedziałam z nutką arogancji nad którą nie panuję.
- Ale mogło ci się coś stać... - wydukał, wyraźnie speszony moimi słowami.
-Wątpię, z resztą ciągle byłam z Harrym, a teraz sorry ale idę pod prysznic. - prychnęłam.
 
Niall chyba chciał coś jeszcze powiedzieć ale wyraźnie mu na to nie pozwoliłam. Zamknęłam się w toalecie. Nie wiem dlaczego tak nieładnie go potraktowałam. On martwił się o mnie, jako jedyny, a ja zwyczajnie go spławiłam. Jedyne co teraz wiem to to, że chce pobyć sama, a łazienka jest na to odpowiednim miejscem. Potrzebuję ochłonąć. Wgramoliłam się pod wielki prysznic, pod którym spokojnie zmieściły by się ze cztery osoby. W ogóle co ja plotę ?! Jakby to było teraz istotne. Ciepła woda, jakby od niechcenia obmywała moje ciało, a ja delektowałam się każdym jej dotykiem. Sięgnęłam po żel pod prysznic i rozprowadziłam go po moim ciele, następnie umyłam moje rozczochrane włosy. Tego mi było trzeba. Zdecydowanie.
 
 
_
_
 
Kiedy wyszłam spod prysznica Niall'a już nie było w moim pokoju. Z jednej strony dobrze ale miałam wyrzutu sumienia, chociaż wcale nic takiego nie zrobiłam, chyba. Kylie zmierzyła mnie oceniającym wzrokiem, po czym się uśmiechnęła. Chyba wiem o co jej chodzi... Speszyłam się pod wpływem jej wzroku i pewnie już pełno pytań cisnęło się jej na usta, stety niestety zadzwonił mój telefon. 'Gotowa?' - usłyszałam pytanie.
 
 

 
 
 
 
 
 
Cześć Wam :) Jestem na wakacjach, dlatego trochę długo zajęło mi dodanie rozdziału bo nie bardzo miałam jak ale dla Was dodałam :)
 
Liczę na komentarze xx
 
 
 
 
 
 
 
 
 


poniedziałek, 15 lipca 2013

28.- #youlightupmyworld



ADDICTED TO YOU 

28

Untitled




Droga do hotelu wraz z Harry'm przebiegała spokojnie. SPOKOJNIE ? Tak to chyba trafne słowo. Jak na pijanego, prowadził bardzo dobrze, żadnych policji, a kojąca muzyka wydobywa się z głośników. W sumie powinno być okej. Szkoda, tylko że się do siebie nie odzywamy. Tylko kogo to wina. Kilka pytań cisnęło mi się na język ale wolałam nie rozpraszać kierowcy. W końcu jego stan umysłu nie jest najlepszy. Siedząc na siedzeniu pasażera zaczęłam rozmyślać nad moją bielizną. Tak bielizną.. No wiecie stanik, majtki... Nie pamiętałam co dziś czy tam wczoraj na siebie włożyłam ale na wakacje wzięłam raczej te lepsze komplety bielizny więc nie powinno być źle. SZIT, oświeciło mnie w pewnej chwili ! Mam na sobie ten sam stanik co wtedy w klubie ! PRZYPADEK ? Moje myśli są chaotyczne i całkowicie nie trzymające się kupy ale w końcu wypiłam tyle co Styles, a w zasadzie więcej. Nie pamiętam. 

_

Dotarliśmy do hotelu. Wyglądał jak zawszeee, chichrając się sama już nie wiem z czego wysiadłam z auta. Myślałam, że po pijanemu będzie tu inaczej. Harry chwycił mnie za rękę i pociągnął do recepcji. 'Chyba nie chcesz, żeby nas zobaczyli w takim stanie' - wybełkotałam. 'A ty chyba nie chcesz, żeby ktoś nam wszedł do pokoju' - odparł, niby miło ale jednak nie do końca. No ale głupia ja przecież on ma racje, co to by było gdyby Kylie, Lou czy Niall wparowali nam do pokoju... Chociaż gdyby Lena ... Nie w zasadzie nie, lepiej nie. TYLKO JA I HARRY. JA I ON. TYLKO.
_
+18 hah ;D
Harry rozmawiał o czymś z recepcjonistą, pewnie prosił go o klucz do jakiegoś pokoju. Normalnie byłby mi głupio ale nie teraz nie z nim. Kiedy Harry skończył z nim rozmawiać przyciągnął mnie do siebie, jakbym była jego własnością i zaczął prowadzić w stronę pokoju na piętrze. Podobało mi się to. Pokój jak pokój ale miejmy nadzieje, że po tej nocy będzie dla mnie, dla NAS  nie tylko zwykłym pokojem. Gdy tylko przekroczyliśmy próg pokoju, rzuciłam torebkę wraz z telefonem gdzieś w kąt i wpiłam się w czerwone usta Hazzy. 'Moment' - warknął , po czym lekko mnie odepchnął. 'O co chodzi, myślałam, że ci się podobam' - wydukałam kompletnie zdziwiona i wybita z rytmu. 'Nie' - odparł najnormalniej w świecie. 'Nie' - powtórzyłam i czułam jak mój świat upada po raz milionowy, Harry do którego wdycham od tamtej pamiętnej nicy powiedział mi 'nie'. Harry, który jak mi się wydawało czuł do mnie choć w połowie to samo co ja do niego. Wydawało mi się. 'Bo ja się zakochałem głuptasie'- wydukał, po czym zaczął namiętnie mnie całować. Chciałam go opieprzyć, chciałam krzyczeć, sama nie wiem czy ze szczęścia czy ze złości. A to debil.
Kochany idiota. Kiedy już doszłam do siebie po słowach Harrego, postanowiłam nie być mu dłużna. 

harry | Tumblr653463643
My name is Harry
Waiting on the Gold Rush | via Tumblr


Wplotłam dłonie w jego ciemne loki, które uwielbiałam, a on z kolei zaczął błądzić dłońmi po moich plecach. Jego dotyk znów wywołał na moim ciele przyjemne ciarki, niby nic a już czułam się nieziemsko. Harry położył mnie na łóżku z pościelą w hawajskie kwiaty, no tak to tylko hotel. Nie przestawał mnie całować. 'JESTEŚ TAKA PIĘKNA' - szeptał mi co chwilę do ucha. Co chwile się uśmiechał, widziałam to. Ma taki piękny uśmiech, a najlepsze, że ten uśmiech zagościł na jego twarzy dzięki mnie. Harry zaczął całować mnie po szyi, po czym zdjął ze mnie ubrania, ja nie pozostałam mu dłużna. WOW. Harry znów zaczął całować mnie po szyi jednak schodził coraz niżej. Co chwile słyszałam tylko 'JESTEŚ CUDOWNA' - i znów te ciarki na ciele, wywołane jego dotykiem i zachrypniętym głosem. Pojękiwałam cicho, co chyba jeszcze bardziej spodobało się Hazzie, bo uśmiech nie schodził z jego pięknej twarzy. Kiedy zszedł niżej wyszeptał 'Od zawsze mi się podobałaś' a tego już było za wiele, miałam ochotę płakać ze szczęścia. Teraz szeroki uśmiech zagościł też na mojej twarzy. Harry znów zaczął mnie całować, jednak robił to coraz namiętniej. Zaczęłam przygryzać dolną wargę i znów pojękiwałam. Mój oddech przyśpieszył, czując język i usta Harrego w tamtym miejscu. Styles zrobił coś do czego bez wątpienia miał talent, po czym postanowiłam mu się zrewanżować. Teraz ja go uszczęśliwię. 

born to fly, forced to walk



Wysmyknęłam się spod Harrego i teraz to ja byłam nad nim. Zaczęłam go całować, zaczynając od jego twarzy, schodząc niżej umięśnionego torsu, a kończąc jeszcze niżej. Uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Kiedy skończyłam znów przekazałam pałeczkę Harremu. Mruczał mi do ucha, uśmiechając się przy tym. Moje ciało ponownie przeszyła gęsia skórka. Czułam jak znów zbliża się do mojej kobiecości, leżałam posłusznie czekając na to co zaraz zrobi. Jego ruchy, były szybkie i zdecydowane ale zarazem delikatne. Wiedział co robi. Krzyczałam najgłośniej jak potrafię jego imię, podczas gdy moje ciało ogarnęło wspaniałe uczucie. Znów najlepsza noc w moim życiu. Harry po skończonym dziele położył się koło mnie i zaczął mnie całować, tym razem delikatnie. 'Jesteś niesamowita' - powiedział, patrząc mi prosto w oczy. Zasnęliśmy wtuleni w siebie, a ja postanowiłam, że tym razem nie popełnię tego samego błędu. Tym razem zostanę tu z Harrym do rana, a nawet do końca świata. Potem niech się dzieje co ma.




























Nie umiem pisać +18. 

Jeśli będziecie komentować to nowy rozdział, będzie dłuższy i bardzo proszę te osoby, które czytają, a nie komentują o chociaż krótki komentarz :) xx







sobota, 6 lipca 2013

27.- #letmekissyou

ADDICTED TO YOU 

Kiss you.
27



Mogłabym tak tańczyć do końca świata i jeszcze dłużej ALE TYLKO Z NIM. Tylko z Harry'm. Tylko JA i ON. 
Uśmiechałam się co chwilę dotykając jego podbródka.  Wciąż mnie obejmował, jakby bał się że odfrunę, a ja postanowiłam, że tym razem nigdzie nie odlecę. 
'Jestem tu' - wyszeptał mi do ucha swoim zachrypniętym, niezwykle seksownym głosem gdy prawie się potknęłam o własne nogi. Zwykle po jednym drinku nie robię takich rzeczy. Miałam złe przeczucia. Jednak gdy słyszałam 'ten' głos mruczący mi do ucha, wzięłam się w garść. Zamknęłam powieki, czując jego zapach. Ten zapach. Zapach, który kiedyś już czułam. Jego woda toaletowa to jeden z moich ulubionych zapachów. Jeśli nie  ulubiony. Zakochałam się.  Zakochałam się w jego głosie. Zakochałam się w jego zapachu. W jego włosach, uśmiechu. Zakochałam się w nim. Harry musnął mój kark i znów objął w pasie. Przepełniło mnie cudowne uczucie. 'Jesteś cudowna, Rose' - wymruczał mi w prost do ucha. Może być lepiej ? Westchnęłam cicho i zaciągnęłam się jego zapachem. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. 
Lolita Robideaux. | via Tumblr

Po dłuższej chwili DJ puścił coś wolniejszego, więc Harry maksymalnie przyciągnął mnie do siebie, a ja zarzuciłam mu ręce na szyje i co chwile dotykałam jego włosów, w których też się zakochałam. Po kolejnej piosence zaczęło mi się kręcić w głowie, miałam wrażenie, że zaraz zemdleję. 'Harry muszę się przewietrzyć' - szepnęłam ale on chyba nie zrozumiał. Wzruszył ramionami, po czym wpił się w moje usta, nie sprzeciwiałam się. W końcu chciałam tego, no i byłam pijana, a to też robi swoje. Bałam się tylko o mój żołądek. Znów zarzuciłam mu ręce na szyje i zaczęłam błądzić dłońmi po jego lokowanych, ciemnych włosach. Po chwili znajdowaliśmy się pod ścianą. Hazza oparł dłonie o ścianę, natomiast ja do niej przywarłam. Znów zaczął składać na moim ciele pocałunki. Zaczął od szyi, a skończył na ustach. Ta chwila może trwać jeszcze dłużej niż poprzednia. To było takie miłe uczucie. Był delikatny, a za razem agresywny. Podobało mi się to. 'Harry chodźmy gdzie indziej' - jęknęłam cicho, pragnęłam go ale nie tutaj. 'Możemy wrócić do hotelu' - mruknęłam, czując jego wargi znów na mojej szyi. 'Skora tak wolisz Rose' - westchnął cicho, nie przerywając pocałunków. 'Tak wolę' - wyszeptałam mi do ucha. Harry znów cicho westchnął po czym pociągnął mnie za nadgarstek. Byłam z siebie zadowolona ale trochę się bałam. 'My już idziemy' krzyknął Harry, kiedy przechodziliśmy koło naszego boksu. Jedyne co zobaczyłam to kciuk Kylie skierowany ku górze coś w stylu 'POWODZENIA' i jeszcze coś. Zauważyłam coś co popsuło mi nieco humor. Mianowicie Niall'a. Jego wzrok. Nie umiem tego zinterpretować. Mam wrażenie, że to o czym myślał było bardziej skierowane do Hazzy, bo mnie nawet nie objął wzrokiem. Harry otulił mnie swoją koszulą, po czym wyszliśmy z klubu. Miałam straszny mętlik w głowie. Zatrzymaliśmy się na chwilę, po to aby zaczerpnąć powietrza i rozejrzeć się za autem. Pan z parkingu jak na zawołanie podbiegł do Styles'a i dał mu kluczyki, a może ten go zawołał ? Wniosek : nie ogarniałam tego wieczoru. Wsiedliśmy do auta, a ja już zaczęłam się zastanawiać jak inni wrócą tylko jednym. Przecież się nie pomieszczą. Harry, odpalił auto, a ja wygodnie rozsiadłam się w fotelu, jednak byłam bardzo spięta, a to raczej było widać. 
!!!!!  | via Tumblr
'Nie denerwuj się skarbie' - znów wymruczał mi miłe słówka do ucha. Harry wyjął swojego Ipod'a po czym włączył romantyczną (taka mi się wydała) muzykę jezzową. Szczerze ? Nie słucham jezzu ale ta piosenka w tym towarzystwie bardzo mi się spodobała. 'Harry ale ty jesteś pijany !' - wykrzyknęłam bo dopiero teraz to do mnie dotarło. 'To tylko jeden drink, poza tym mamy blisko, wrzuć na luz' - powiedział, przygryzając przy tym wargę. Jeden drink, a mam wrażenie jakby ich było co najmniej dziesięć.  Harry pocałował mnie w czoło co wywołało u mnie pozytywne wibracje  i nieco się uspokoiłam. Jednak w duchu wciąż się modliłam, żeby żadna policja nie stała na naszej drodze do hotelu, o ile tam jedziemy. 






Proszę o komentarze :)